Magnetyzm i Dźwięk

jaka magia zajmuje się magnetyzmem i dźwiekiem

Przecie że powietrze tak jak elektrycznością

wiesz dla ciebie to oczywiste - ja bym dał to jako połączenie ziemi i powietrza na przykład

a dźwięk - to powietrze (pasowałoby do iluzji przy okazji)

Magnetyzmem ziemia, dźwiękiem powietrze - jednak do magnetyzmu potrzebna jest pewna wiedza

A co do podziału to nie wydaje wam się że można by podzielić tak:
Materia stała ciala stałe->Ziemia
Materia ciała płynne ->woda
Materia lotne -> powietrze
NIematerialne np. błyskawice -> Ogień

Co wy na to? to by znaczyło że np używając magii ziemi by można było stworzyć sobie ubranie. Za pomocą magii wody Wino a za pomocą powietrza utworzyć w powietrzu gaz ziemny lub jakieś opary trujące

Jakoś mi się z Alchemikami skojarzyło Ale dosyć ciekawa koncepcja. Ta błyskawica do ognia ni w kij ni w oko mi. Może jeszcze jakiś przykład ? Żebyś mnie przekonał do koncepcji ?

Cytat :

Ta błyskawica do ognia ni w kij ni w oko mi

true... true...

póki co nie widzę bo jak dla mnie zawsze było - powietrze = błyskawice. znaczy ziemia + powietrze to magnetyzm jak dla mnie:)

magnetyzm się bierze z ciał stałych generalnie tylko i wyłącznie tak więc nie widzę tu powietrza nijak. Bierzesz magnes to masz magnetyzm z samego powietrza nie wiem jak uzyskasz magnetyzm więc nie widzę potrzeby. dokładania powietrza nie jest również do uzyskania magnetyzmu potrzebne. wezmę sztabkę i mam pole magnetyczne wokół.

Issirze chciałem po prostu podzielić po równo bo jak dla mnie to ogień jako szkoła magii będzie miała w plecy trochę a w avatarze były piorunki w ogniu

to nie szkoła magii ognia ma do tyłu, tylko zaklęć nikt nie opisuje i nie chwaląc się, chyba jako jedyny jakąś sensowną listę opublikowałem swego czasu

co do magnesów - chyba masz rację, ale błyskawic to nie wiem :]

Wracając do pomysłu krzysia z podziałem na to co jaka magia może. To tak w zasadzie panowie czemu nam się tak umaniło, żeby koniecznie magie kategoryzować na żywioły ? Nie można inaczej ? i wtedy koncepcja krzysia miała by jakieś zastosowanie. A przy okazji zyskali byśmy na oryginalności. Inaczej błyskawica na pewno jest pod powietrzem.

skoro issirze rzucasz pomysłem 'może by inaczej' to może daj przykład jak inaczej.

ja widzę póki co tylko albo coś jak mag - tzn podział na generowane efekty - co jest cool i podoba mi się wybitnie... na papierze. gdyż ponieważ stanowi potężny problem organizacyjny i trzeba to naprawdę ROZUMIEĆ, ten podział przypomina mi bieg na orientację osoby niewidomej po starym lesie - po omacku i zawsze prędzej czy później trafi w drzewo lub korzeń.

z drugiej strony mamy właśnie standardowy podział na żywioły, który jest, eee... tego, no... standardowy i łatwy do przełknięcia dla każdego właściwie. oba mają coś dobrego i złego, ale nie mam pomysłu jak to rozwiązać jeszcze inaczej.

zawsze można zrezygnować z podziału, zrobić magię jak w Dekiel&Dekiel gdzie uczysz się konkretnych zaklęć, bez znaczenia ma tam to, jakiego żywiołu/efektu dotyczą - i z jednej strony podobuje mi się bo zaklęcia znowu byłyby rytualne (tzn nawet debil z iskrą, znający formułkę mógłby je rzucić co mi osobiście leży nieźle jednak) , ale z drugiej byłoby to zbyt bajkowe już chyba (chyba żeby magów naznaczyć - tzn. wykląć jako grupę społeczną), a przypominam że magia zawsze jest tak czy inaczej dość potężna i przez prostych ludzi uważana za 'nienaturalną', a brak podziału to także problem ze zbytnią wszechstronnością szarego maga który stał by się przepakowany IMO.

ktoś coś zrozumiał ? więc Issirze... o jakim modelu myślisz mówiąc 'jakoś inaczej'?

Po dyskusji z dużym stwierdziłem że w sumie nie trzeba tych piorunów walić pod ogień bo nijak tam nie pasują, a ogień sam w sobie jest dość silny lub specyficzny (jak kto woli). ale resztę bym dał dalej tak samo bo samo z siebie pasuje to do tych żywiołów.