Wyspy Chaosu
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksAktualnościGallerySzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Spokojne czasy na Witrii

Go down 
4 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Maj 30 2008, 11:53

Mam tu prace. Co prawda kasy w bród ale, jakieś możliwości rozwoju. Po za tym mają tu niezły zasób biblioteczny Więc może będę mógł ci pomóc.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Maj 30 2008, 11:57

Wiesz bez umiejętności czytania mogę się w bibliotece nic nie nauczyć niestety. Kiedy się uczymy? A może Ci tutaj pomogę, w ramach rewanżu? Z takimi pieniędzmi narazie nie bede się ujawniał, a coś robić muszę. Może coś jeszcze na kartach zarobie, jak bogowie pomogą. Coś czuję że muszę sobie jakieś porządne wdzianko, przez maga zmienione, zakupić. Hmm... [Zigi, wiem gdzie moge w mieście coś znaleźć?]
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Maj 30 2008, 12:00

Dobry pomysł muszę sobie kupić coś nowego. Bo zniszczyłeś mi jedyne ubranie. Jak mam tu leżeć to możemy od zaraz. O ile Artei przyniesie mi z biblioteki jakieś książki[coś na wzór elementarza panie Zigi]
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Maj 30 2008, 12:02

No widzisz... ja też straciłem najlepsze ubranie. Dlatego musze coś wymyślić, by tego nie czynić na okrągło.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Maj 30 2008, 12:22

Dobrze. Narazie jesteśmy tu uziemieni, dopóki Zami jest na wolności. A skoro tak, możemy poczytać [znaczy jak sie uda mnie nauczyć]
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Maj 30 2008, 14:22

Po jakichś 15 min. wrócił Artei z jakimś żołnierzem oraz mapą miasta. Chłopacy szybko wytłumaczyli na czym rzecz polega i dowódca garnizonu wyszedł z chaty. Wedłóg ich opowieści napadł ich Zami gdy sie bawili w okolicy jego domu tak to się dowiedzieli gdzie on mieszka.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Maj 30 2008, 14:24

[Proponuje dalszy timeskip, połączony z rekonwalescencją moją i Vala, oraz naukami udzielanymi mi przez... Vala :-D I nie zapominaj o Valu:-D Oczywiście jeśli złapali Zamiego. Jeśli nie to ja uciekam z miasta jak sie tylko Val wykuruje. w telegraficznym skrócie, gdyż ponieważ zaraz ide i juz bez neta bede :-(]
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeWto Sie 05 2008, 17:58

Nazajutrz dowiedzieli się ,że Zami nie został pochwycony. Co więcej zabił dwóch strażników i zbiegł. Chłopacy nie poczuli się z tego powodu bezpieczniej nadal się kurując rozmyślali co dalej.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Gru 18 2008, 19:29

Kiedy chłopcy dowiedzieli się, że Zamiemu udało się zbiec obleciał ich nie lichy strach. Następnego dnia kiedy Artei znowu gdzieś wyszedł Xari w końcu poruszył ten temat.

Xari: Val, słuchaj, a co będzie jak Zami nas znajdzie...? Trzeba brać nogi za pas i wiać.
Val: Czy ja ci wyglądam na kogoś kto jest zdolny uciekać ?
Xari: Wolisz przemieszczać się tak, czy zginąć za wór pieniędzy? Wszystko kwestia perspektywy. A ta w przypadku Zamiego najczęściej jest nieciekawa. Słyszałem że kiedyś uciął dłoń własnemu synowi, bo próbował do oskubać. My mamy gorzej - nam się udało.
Val: Ale ja nie dam rady nawet się podnieść. Przynajmniej nie przez 2 - 3 dni. A i wtedy musiałbym pić krew codziennie a to jest niemożliwe bo potrzebna jest tu dużaa ilość krwii taka z człowieka. - powiedział rzeczowo.
Xari: Ale! [Xari podniósł głos, i zaraz tego pożałował, ból wykrzywił mu twarz kiedy otworzył usta szerzej (złamana żuchwa)]... (chwile później znów przemówił) A może jakaś z tych cudownych magicznych mikstur? Można by zdobyć jakąś czy dwie i po kłopocie prawda?
Val: Owszem, ale to nie zmienia faktu że w piżamach stąd nie uciekniemy. Ale mam inny pomysł. Nie wiesz kto jeszcze chciałby się dobrać do tej kasy albo przynajmniej wkopać Zamiego ? Można po prostu grzecznie mu oddać pieniądze i zwalić to na któregoś z jego wrogów. Jeśli nawet nam nie uwierzy do końca i tak będzie to musiał najpierw to sprawdzić a to powinno nam dać trochę czasu.
Xari: To Ty po tym wszystkim chcesz oddać te pieniądze? TAKIE pieniądze?
Val: Ostatnio to ty mnie namawiałeś do ich oddania. Zmieniłeś zdanie ?
Xari: Myślałem trochę. Dzięki tym pieniądzom moglibyśmy się stąd wynieść tak daleko, że nikt by nas nie znalazł. I jeszcze by zostało na kilka wydatków. Tak mi się wydaje przynajmniej... z drugiej strony jest ten moczymorda Zami... – Xari zawiesił głos i na chwilę zamilkł.
Val: Problem polega na tym, że zakładając nawet, że uda mi się wyzdrowieć i stąd uciekniemy Zami i tak będzie nam dyszał w karki. To nie jest typ który się łatwo poddaje szczególnie jeśli idzie o taką stawkę.
Xari: Widzisz ale skoro tak, to może udałoby się wykiwać go po drodze...? (z nadzieją w głosie) To spora fortuna.
Val: Wiem....może się udać, ale musimy poczekać na Arteiego. Musi mi podać coś żebym mógł chociaż wstać.
Xari: Taaak... a ja muszę zrobić coś z tym (powędrował wzrokiem na wiszącą na temblaku rękę). Chyba spróbuje się przespać. Strasznie pieką mnie plecy.
Val: Tak więc zobaczymy co z tego będzie jeśli się uda uciekamy...ale jak sie nie uda to co wtedy ?
Xari: Jak dla mnie mamy szanse podobne jak w 3 kartach. A nikt kto zaczyna w to grać nie myśli że przegra. My też nie powinniśmy. Szczególnie że to my rozdajemy - myślę że starczy nam sprytu na jednego Zamiego. Nie sądzisz?
Val: Jak mówił uczony filozof którego imienia nie pamiętam "Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni" Tedy się od wyroków powstrzymam, ale myśleć pozytywnie trzeba. Po za tym innego wyjścia nie mamy..
Xari : Poza tym mamy dla niego jeszcze po jednym asie w rękawie - ciebie zdaje się chroni potężna moc, a ja... ta klątwa może być bardzo użyteczna, jeśli skierować ją w dobrym kierunku. O tak... trzeba myśleć pozytywnie. Zami też niech tak myśli. Będzie przez to mniej uważny, ale chwilowo to my jesteśmy na górze - chwilowo nie wie gdzie jesteśmy (Xari szczerze chce w to wierzyć).
Val: Co powiemy Arteiemu ?
Xari: Co mu powiemy? A jaki mieliśmy układ? 250 kamieni tak? Wyleczy nas, byśmy mogli się przemieszczać, może jakieś mikstury czy maści skołuje, i zmykamy. Później powiemy mu że jedziemy na przykład na wschód a pojedziemy gdzie indziej. Wiesz, nie należy mu ufać zanadto, ale trzeba zachować maniery. A na razie? (z rozbrajającym uśmiechem) że boli.
Val: No to cóż teraz pozostaje nam czekać.

Po tej burzliwej dyskusji chłopcy ułożyli się tak jak było im najwygodniej i posnęli szybko ból przyćmiony adrenaliną nie zakłócał im snu. Mógł to być ich ostatni spokojny czas przez długi czas. Wzywała ich przygoda. a Bogowie pchali ich na szlak.

(Ogłaszam sesje za wznowioną Very Happy Cysiu za niedługo przerobimy postaci. Przyparty do muru zrobię dunpów jak najszybciej i wtedy się przerobi Very Happy)
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeWto Sty 06 2009, 23:31

( Zigi bez urazy ale zagrałbym sobie więc proszę o zainteresowanie tematem... powiedz jak mamy postacie przerobić - na ile PD początkowych i w ogóle - bo inaczej nie da rady teraz...)
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSob Sty 17 2009, 17:47

(Przepraszam za wielką zwłokę już reaktywuje)

Deszcz i krew ,...deszcz i krew zmieszane w kałuży. Pot i krew ,... pot i krew zmieszane na ciele. Czyja krew? gdzie jestem?
Powoli zaczynają do niego wracać obrazy. Tak uciekał pół miasta przed strażą ścigali go ,jak psa. Ale skąd mogli wiedzieć gdzie jest? Przecież dobrze się ukrywał. Ktoś go musiał znaleźć, ktoś go musiał zauważyć ,jak się spotykał z tym małym i wysyłał go po kasę. Ale to już nie ważne teraz musi go odnaleźć pewnie już ją ma. A jak ją tylko odzyska to znika z miasta. Jak chłopak się spisał to przeżyje ,jak nie... No dobra ,ale od czego zacząć? KARCZMA. Tak trzeba zacząć od karczmy. Ale mnie ręka kurwa rwie zabije tego psa ,jak tylko kasę odzyskam i znikam. Napił bym się piwa zamiast telepać się przez miasto.Pomyślał Zami i ruszył ku karczmie.

Tego wieczora Warnal zadowolony z utargu już podliczał pieniądze ,gdy do karczmy wparował Zami. Znał go i wiedział ,że nie warto z nim zadzierać no ,ale on przecież ma dwóch wyszkolonych ochroniarzy. Wykidajłów. Zami rzucił się do karczmarza jednak kątem oka spostrzegł jakiś ruch. W ostatniej chwili zasłonił się krzesłem przed bełtem zmierzającym w jego stronę. To uratowało mu życie. bełt nieznacznie zmienił kierunek i zamiast wbić mu się w serce tylko zadrasnął go pod pachą. Następnie te samo krzesło poleciało w kierunku strzelającego z kuszy. Zami wyciągnął krótki miecz ...

Tego wieczora zginęło wiele osób...

Chłopcy usłyszeli dźwięk otwierających się drzwi. I już wiedzieli ,że nie jest to Artei. Słyszeli jak po kolei każde drzwi w domu się otwierają ,a na końcu ich ,a w ich świetle ujrzeli Zamiego z podkrążonymi ze zmęczenia oczami ,pociętym ubraniem i zwisającym z ramienia kawałku jego własnej ręki. Ktoś mieczem mu trochę wyszczerbił mięso na ramieniu. Widać że rana będzie się długo goić ale jak na razie Zami działał później poczuje następstwa tych obrażeń. Tymczasem przewiązał ranę oderwanym rękawem i w jego oczach wyczytali jedno niewypowiedziane słowo. "Kamienie".
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePon Sty 19 2009, 00:48

Xari juz wiedział co się dzieje gdy dziwne dźwięki zaczęły dobiegać z odległych pokoi. Ktoś nie zna domu, i w dodatku czegoś szuka.
Myśli zaczęły płynąć szerokim potokiem, wraz z zastrzykiem adrenaliny.
Pewnie to Zami. Szuka nas. Myśl, Xari, myśl, bo rozmieni nas na drobne bez dobrej bajeczki. Myśl! Musimy zostać czyści. Poza podejrzeniami o zdradzie. Pieniędzy nie pozyskamy, ale przeżyjemy. Wiem! Trzeba kogoś obarczyć winą. Kogoś z półświatka, że niby o pieniądzach skądś usłyszał i przyszedł do nas. Uciekliśmy z wielkim trudem. Tern powinien się nadać. Pospolity naciągacz, ale zdarza mu się na coś trafić. I go nie lubie. Zawsze śmierdzi moczem i... nieważne. Gdzie to było? Uliczka przy Placu Gożelników, ciemna i niewidoczna z ulicy. Dobre miejsce na zasadzkę, a droga nieuczęszczana, chyba że komuś spieszno. No i po drodze do Zamiego. 'Paliły nas wieści o pieniądzach, chcieliśmy szybko Ci o znalezisku powiedzieć. Tern zaczaił się w tamtej aleji. Ledwo mu uciekliśmy, na szczęście z kamieniami' co sam zauwarzy, bo przeca jesteśmy nieźle pocięci. A czemu straż się na niego zasadziła? Pewnie to Tern. Musiał gdzieś usłyszeć tą historię. A może sam połączył fakty? Pomyślimy jak już będzie o to pytał. Oh... cienka bajka... niech to nie będzie on...
Wtem drzwi otwarły się i zobaczył Zamiego. Prawdziwego, rannego i prawdopodobnie na granicy obłędu. Xari mimo niezłego planu poczuł strach. Igły paniki przeszyły mu rozum, paraliżując go na kilka cennych sekund, w czasie których jedynie patrzył przestraszony na nocnego gościa. Po czym, starając się grać biednego niewinnego malca - co w obecnej sytuacji przyszło z iście dziecięcą łatwością, z przestraszonym jękiem skulił się w łóżku, i wskazał palcem kąt pokoju, zaraz przy szafce nocnej, gdzie leżał zasznurowany worek z pieniędzmi.
'Nie zabijaj nas' zaskomlał łamanym głosem. 'Twoje pieniądze są tam, tylko już nas nie bij.' Xari zrobił zbolałą minę i słabo skulił się jeszcze bardziej, zasłaniając się rękami. Niech tylko Val nie zrobi niczego głupiego. Błagam cię Val. I niech Zami nie pomyśli że to nasza wina. Jeśli jest dość bystry, powinien zrozumieć, że to gest obronny. Że coś się nam stało - a to przeca nie on nas tak urządził. Ale czy go aby nie przeceniam...? Ciekawość złodziei jest dobrą kartą, ale zawsze śliską.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSob Sty 24 2009, 13:06

(Mam chwile czasu to piszę Very Happy)

Kiedy Val zobaczył Zamiego zesztywniał i zbladł. Poczuł jak strach przeciska mu się przez gardło i zbiera mu się na wymioty.
Uspokój się! Uspokój! Myśl! Jest ranny. Nie zajmie się nami nie zajmie! Kogo ja oszukuje?! Przecież on nie jest głupi! Dojdzie, że to my! A ja nie mogę nic zrobić! Co ja mam robić! Nie damy rady go zabić! Ale ty dasz.....Wietrze mój kompanie mój mistrzu mój ojcze co nad górzystymi szczytami pędzisz i chmury poganiasz wybaw mnie od szwanku i pogrom mych wrogów by syn twój bliżej był twojej chwały i jedności z tobą. Zniszcz tych co przede mną stoją i zagradzają drogę do twej doskonałości. Jeśli zacz za dużo prosić mi ciebie ojcze wybacz mi pychę i uspokój duszę bym znieść mógł godnie to co szykujesz dla mnie.
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePon Sty 26 2009, 09:12

Zami rozejrzał się po pokoju podążając za palcem Xariego. Gdy ujrzał worek uśmiechnął się pokazując zęby. Był to zaiste wilczy usmiech, zadowolonego z polowania drapieżnika. Zajrzał do środka i zaczął liczyć by się wydawało. Po chwili zwinął worek. Zatrzymał się na chwilę sięgnął do worka reką chwycił garść kamieni i rzucił nimi w chłopców. Macie, to za robotę. Przy wyjściu usłyszeli tylko jego szept pod nosem, kurna gdyby jeszcze ten lekarz się nie stawiał to by mi może rękę po zszywał. Ah znajdę sobie innego
Zami opuścił dom w pośpiechu.

Po tych wydarzeniach nie było o nim słychać. Po paru dniach znaleziono ciało Arteiego z połamanymi rękoma i poderżniętym gardłem w jakiejś uliczce. Strażników z karczmy nigdy nie odnaleziono. Dowódca straży tylko we wspomnieniach będzie widział piękno wschodu słońca na blankach.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePon Sty 26 2009, 16:51

Xari, kiedy już Zami wyszedł, wpierw spojrzał na Vala, by po chwili zebrać i policzyć kamienie - od razu podzielił je na dwa miłe dla oka stosiki na swoim łóżku, po czym oddał jedną garść Valowi i stwierdził:
Jak myślisz? Co stało się z Artei? Mam nadzieję że wszystko z nim w porządku.
Choć jakby nie było, jest całkiem majętny, więc gdyby go zabrakło, możnaby się tu rozejrzeć.
W każdym razie myslę, że przeczekamy noc, a rano pomyślimy co dalej. Idę zamknąć drzwi wejściowe - bo pewnie Zami tego nie zrobi. A może i jakąś maść złapie po drodze co? Coś do ukojenia bólu przynajmniej, a może coś leczącego?
Nasz gospodarz trzyma takie rzeczy w tym swoim kredensie na parterze. Tylko słyszałem, że ma tam kilka perełek, ale nigdy ich nie widziałem. Możnaby się pod jego nieobecność rozejrzeć.
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePon Sty 26 2009, 18:19

po przeliczeniu wyszło po 7 kamieni na głowę.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Sty 30 2009, 12:27

Mam nadzieje że nic poważnego. Chyba ktoś by nas powiadomił jakby coś się stało prawda ? Ale jeśli już jesteśmy przy tym co zrobisz jeśli się okażę że coś mu się stało ?. To znaczy jak wyzdrowiejemy ?
Mógłbym tu zostać na jakiś czas jako medyk to nie byłoby takie głupie. Zarobiłbym nabrał doświadczenia, może pójdę na jakiś kurs u fechmistrza, następnym razem nie mogę liczyć tylko na twą pomoc przyjacielu. A potem pora mi w drogę za twoimi słowy. Tak tak możesz czegoś poszukać. Wiesz gdzie Artei trzyma mikstury ? Powiem ci jak wyglądają te leczące. Może uda nam się samym trochę podleczyć. (po opisaniu mikstury leczniczej po książkowemu przekładając na zrozumiał język czeka na efekty poszukiwań)
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Lut 11 2009, 16:14

Nasi bohaterowie drugiego dnia po tych wydarzeniach i po nie pojawianiu się Arteiego zwineli swoje i nie swoje manatki przenosząc się do Livonze'a. Zabrali wszystkie przydatniejsze specyfiki leczące najróżniejsze choroby oraz kolejne 30 kz znalezione po szufladach Arteiego. Znaleźli rownież sejf lecz nie potrafili go otworzyć. Gdy już znaleziono ciało Arteiego Xari i Val już wiedzieli że zrobili dobrze, albo inaczej mówiąc jak najbardziej w swoim interesie. I jak to w tych chwilach bywa, jak z nikąd pojawiła się rodzina Arteiego, która zajeła majątek i szybko go upłynniła.

I zaczął mijać sennie czas. Pół roku spłyneło zanim się obejrzeli. Czas spędzając na...

[Val znalazł sobie paru klientów na mikstury, których przepisy znalazł w książkach zabranych u Arteiego. A Xari nie mam pojęcia co robił więc czekam na waszą twórczość]
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Lut 12 2009, 00:01

Xari w pocie czoła starał się pomnażać majątek w grach hazardowych, zakładach wszelkich, a także na nauce czytania, którą miał mu zapewnić niedawno poznany kompan. W domu rodzinnym nie bywał wcale, gadrząc nim z całego swego serca. Po udanych mam nadzieję studiach, które nie najęły jakoś specjalnie dużo czasu (Xari niegłupie bydle raczej, i dość szybko mu nauka 'wchodzi'), zaczął grzebać w miejskiej bibliotece o znamienu, które mu los sprawił (jeśli owocne, powiedz co znalazłem).

(pytanie do MG: w tym czasie przemiana mi się zdarzyła? jeśli tak to w jakich warunkach? odnalazłem jakiś wzór? coś się stało? bo nie wiem jak mam to traktować troche, jak likantropię czy coś innego)
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeNie Paź 18 2009, 20:52

(Dobra aktywizując Krzysia i siebie reaktywuje sesje)

Valentine większą cześć czasu spędzał po za domem. A to próbując się dokształcać w miejskiej bibliotece (medycyna, alchemia, zielarstwo.) a to za pomocą wyniesionych z domu Arteiego przed przybyciem jego rodziny instrumentów medycznych leczyć ludzi w miasteczku. (Oczywiście na miarę swoich rosnących możliwości) Za zarobione w ten sposób pieniądze wybudował na podwórku swojej parceli szopę która służy mu za laboratorium i lecznice (taki drewniany budynek co ma dwa pomieszczenia w jednym przygotowuje mikstury w drugim przyjmuje chorych, ale raczej chodzi na wizyty domowe.) oraz wychodek (Zaszczywanie swojego podwórka jest nie higieniczne) Stara się również jak najczęśćiej kontaktować z Michaiłem i w miarę możliwosći wsłuchiwać wiatr aby zgłębiać naturę tatitha. Uczy się również fechtunku i jazdy konnej. (Więc jest całkiem zajętym młodym dunpealem Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Icon_biggrin) jada raczej w biegu i śpi tylko tyle ile jest mu niezbędne. (Należy zauważyć, że zaczął już pożywiać sie na żywych istotach a konkretnie zwierzętach) Ach no i oczywiście zgodnie z obietnicą wieczorami dokształca Xariego, tworzy mikstury alchemiczne. (Całość transakcji łącznie materiałami robocizną i dolą Xariego wynisoła mnie 6 kz czyli jak nic starczy mi z górką Very Happy.

UP Mechaniczno budowlany :

Po pierwsze : nie robię tego sam (Val z młotkiem xD Rozkoszny widok by był, ale chyba sobie odpuszczę) Przypuszczam, że Val skorzystał z licznych talentów swojego kompana (Xariego znaczy) aby załatwić sobie materiały po kosztach i jakąś ekipę która mu to zmontuje. (Oczywiście nie jestem do końca pewien czy mnie na to wszystko stać, ale nie przypuszczam żeby było to specjalnie drogie. A Val jako w obecnym czasie monopolista alchemik ma ceny rozsądne acz wysokie. (Tzn takie żeby mieć klientów, ale zyskać swoje)

Ps. Jeśli to możliwe kiedy opuszczaliśmy dom Arteiego moja postać zakosiła akt własnośći tej parceli na której zamieszkuje co by nie mieć problemów z jego krewniakami Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Icon_biggrin.
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Paź 28 2009, 01:07

Po spokojnych dniach spędzonych na warzeniu wywarów lub graniu w karty, zarabianiu i wydawaniu funduszy. Zawartość sakiewek naszych bohaterów jakby się nie zmieniła.

Xari napytał sobie biedy z pewnym kupcem, którego ograł z kasy. Niestety te dodatkowe parę kart które użył do rozgrywki zostało zauważonych i musiał salwować się ucieczką zostawiając całą pulę (20kz) na stole w tym jego siedem. Potem musiał się ukrywać przez jakiś czas ponieważ kupiec postawił sobie za punkt honoru(a najwyższym honorem wielu kupców jest pieniądz) dorwać smarkacza, który chciał go okraść. Tak więc Xari zaczął dostrzegać wszędzie "czujne oczy". Zaszył się u Vala i jedyne co się zmieniło w jego funduszu to wpływy od Vala.

Val natomiast zyskał sobie sławę jako dobry alchemik... no na pewno taki co wypędzi wszy i owsiki za pomocą mikstury lub wytruje inne robactwo z jelita. Stał się specjalistą od mikstur leczących... i przypadkiem zdarzyło mu się dostać zlecenie na truciznę... no cóż ale zyski z tego nie były wygórowane. Zanim połapał się jakie ceny powinien dawać za swoje specyfiki sprzedawał je po cenie 3krotnie mniejszej. Ponieważ myślał, że nie sprzeda. A i tak miał z tego zysk. Tak więc zarobił jakieś dziesięć torfiaków ponad wyżywienie i składniki a wydał na szopę sześć. Bo inaczej nikt nie nazwie tej marnej imitacji budynku jaką dla niego postawili.

I tutaj dochodzimy do sedna. Miasto zaczęło się zmieniać. Do miasta przybyli ludzie w czerwonych strojach. Ludzie w czerwonych togach. Pojawiali się w małych grupach i zaczęli wciągać miejscowych ludzi w jakieś tajne spotkania. A ci ludzie zaczęli się dziwnie zachowywać a potem sami zaczęli nosić czerwone togi. Wszyscy się ich bali, a po paru tygodniach już wszyscy słyszeli o wyznawcach czerwonego smoka...

Obecnie Livonze dostał od nich przepis instrukcje, oraz ogromne zamówienie, do którego przygotowania głównym składnikiem były pewne grzyby. Jeżeli je dobrze przygotować, przypomniał sobie, to mogą powodować silne halucynacje. Jednak już się zdążył zorientować, że z czerwonymi się nie zadziera i jak dają ofertę to się ją przyjmuje... będąc rad nie rad musiał udać się w pobliskie góry, bo jedynie tam rosną te grzyby w odpowiednich ilościach, aby przygotować taką ilość specyfiku.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePon Lis 02 2009, 17:46

Livonze Valentine od dwóch dni piętnastoletni już Dunpeal wsparł się na prostym dębowym kiju z trudem wspinając się na najwyższy szczyt tego niewielkiego pasma górskiego. Kiedy trzy tygodnie temu wyruszał z miasta na poszukiwanie grzybów Ra-Khun, które chcieli posiąść czerwoni kultyści jak zwykł mówić o nowym ruchu religijnym miasta, nie przypuszczał, że może tu być tak pięknie. Chylące się ku końcowi lato zaskakiwało ciepłym słońcem i bezchmurną pogodą. Codziennie po zmierzchu, gdy skończył zbierać grzyby przychodził tu na szczyt by popatrzeć na miasto w dolę i posłuchać głosu wiatru. Właśnie tu na najwyższym szczycie słyszał jak tysiące głosów przeplata się w jedną harmonijną pieśń szepcząc mu łagodnie do ucha. Wiedział już, że są to głosy tych, którzy byli przed nim. Innych tatih nieżyjących już od wielu lat. Powiedział mu to Michaił. Warah kontaktował się z nim teraz coraz częściej udzielając wskazówek. Blondyn usiadł na pniu starego drzewa i przetarł okulary szmatką wyciągniętą z kieszeni swojego nowego płaszcza. Zdjął kapelusz i położył obok swojej torby i pasa do którego przytroczony miał sztylet i szpadę. Nigdy nie wsłuchiwał się w wiatr z przypasaną bronią. Zamknął oczy i spróbował się skoncentrować, wydawało się, że wiatr wokół niego ucichł zupełnie przyglądając się jego poczynaniom. Powoli zaczęła podnosić się mgła. Doskonalił tą umiejętność w nadziei, że przez te próby odnajdzie wskazówki, co ma robić dalej.
Siedział tak już od dłuższego czasu. Gdy nagle usłyszał znajomy pisk. Otworzył oczy, a mgła wokół niego opadła w szybkim tempie. Val rozejrzał się po okolicznych drzewach w końcu zatrzymał się na jednej z sosen. – Ach to ty Axanrit – powiedział a jego kąciki ust drgnęły, kiedy spojrzał na małego Roka o srebrnym upierzeniu, który właśnie dumnie prezentował trzymaną w dziobie małą wiewiórkę. Jego pierwszą w życiu zdobycz. Ptak podleciał do Valentina, wyraźnie oczekując pochwały. Dunpeal pogłaskał go po czarnej prędze na łebku, co wyraźnie ucieszyło zwierze. – Mówiłem ci, że jesteś wolny, możesz lecieć gdzie chcesz nie jestem twoim panem a ty poradzisz już sobie sam, ale cieszę się, że mi przerwałeś jest już późno. Dość na dziś treningu. Skończyłem, już zbierać te cholerne grzyby i resztę potrzebnych ziół. Jutro ruszę w drogę powrotną, a teraz wracam żeby się trochę przespać. Ty rób co chcesz – powiedział do ptaka, który spojrzał na niego błękitnymi oczyma zaciekawiony i odleciał na pobliską sosnę by spałaszować swoją zdobycz. Valentine zebrał swoje rzeczy i wyruszył w stronę małej jaskini, w której nocował. Axanrit dogonił go w połowie drogi. Livonze był tak zmęczony, że zrezygnował z tłumaczenia zwierzęciu, że nie powinno za nim iść.
Po 10 minutach podróży był na miejscu. Jego wzrok padł na mogiłę, którą sam wykopał dla właściciela Axenrita. Livonze znalazł młodego strażnika dogorywającego właśnie w tej jaskini już drugiego dnia pobytu w górach. Kiedy po pierwszej zimnej nocy szukał sobie cieplejszego miejsca do spania. Próbował ratować młodzika, ale jego rany były zbyt głębokie. Livonze próbował dowiedzieć się co go tak urządziło, ale ten majaczył tylko w gorączce szepcząc imię swojego ptasiego kompana wyraźnie zmartwiony jego losem, Rok leżał skulony obok swego pana skrzecząc smutno. Strażnik umarł spokojnie. Przynajmniej tyle Val mógł dla niego zrobić. Potem wykopał dla niego grób znalezionym w jego plecaku szpadlem i pochował wraz z jego bronią i odmówił krótką modlitwę polecając jego dusze prastaremu bogowi Wiatru Issirowi. Axenrit siedział na grobie swego pana i lamentował 6 dni i 6 nocy w tym czasie Val przynosił mu jedzenie. Spodziewał się, że ptak umrze z żalu tak jednak się nie stało. Od jakiegoś czasu ptak podążał za dunpealem krok w krok choć ten nie do końca rozumiał dlaczego. Może to dlatego, że dawał mu jedzenie? Ale teraz, kiedy sam umie polować już go nie potrzebował – tak przynajmniej wnioskował Val. Jeśli ptak dalej będzie za nim podążał będzie, musiał odwiedzić pana Fisado w końcu był strażnikiem. Musiał wiedzieć coś więcej o dziwnym zachowaniu tego ptaka. Myśląc o starym strażniku Valentine pogładził wisiorek, który od niego dostał. Starzec twierdził, że naszyjnik nie ma żadnych magicznych mocy, ale należał do Michaiła i powinien przynieść Valowi szczęście podczas podróży w góry. Stłumione ziewnięcie wyrwało Vala z zamyślenia. Młody dunpeal wkroczył do jaskini położył się na zaimprowizowanym łóżku i natychmiast zasnął.


[Dobra a teraz parę słów wyjaśnienia :
Wygląd Livonza – obecnie nosi on nowy czarny płaszcz ze stalowymi guzikami, Pod tym, białą koszule, czarną kamizelkę, czarne spodnie i mocne buty z wysokimi cholewami. Na głowie nosi Tricorne – (taki kapelutek jak np. Jack Sparrow nosił. Oczywiście w kolorze zawsze modnej czerni. Broń nosi na pasie. Szpadę po lewej, sztylet po prawej stronie. Nosi okulary - takie małe okrągłe nie ma jednak problemu ze wzrokiem to zwykłe szkła noszone dla picu Very Happy
Axenrit – mały Rok o srebrnym upierzeniu, jedynym nie srebrnym akcentem jest czarna pręga na łebku ciągnąca się od dzioba przez czaszkę aż do szyi. Ma ciemno niebieskie oczy. (To czy Rok pozostanie ze mną czy nie pozostawiam MG)
Amulet Michaiła Waraha – amulet na srebrnym łańcuszku z medalikiem o takim kształcie :
Amulet
Sam medalik również jest srebrny. Jeśli chodzi o jakieś moce magiczne jeśli je ma są one skrzętnie ukryte
Dobytek strażnika – jeśli w jego plecaku było coś po za kocem i szpadlem to mi powiedz
Kwestia Xariego – jak widać nie ma go we wpisie, więc przypuszczam, że nie poszedł ze mną]

Tyle ode mnie mam nadzieje, że nie namieszałem zbytnio Very Happy
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Lis 04 2009, 13:53

Xari ukrywał się przed szpiclami kupca przez blisko tydzień w 'nowym' domu Vala, by stwierdzić, że nie moze już usiedzieć bez zajęcia - literki są ciekawe, ale Val miał też sporo innych zajęć. Przyszedł mu do głowy pomysł, by nauczyć się czegoś nowego - zwrócił się z tym do znajomego rzemieślnika, który umiał dochować tajemnicy. Z początku nauki szły topornie, Xari cieszył się jednak że Grest, ów znajomy rzemieslnik miał nieprzebrane pokłady cierpliwości. Podstarzały już człowiek, z twarzą pooraną zmarszczkami był jednak zadowolony - już dawno nie miał nikogo do pomocy przy pracy. Mimo wielu lat uginających lekko sylwetkę, człowiek dorównywał wielkością niejednemu ergramowi. Kondycję i sprawność zawdzięczał życiu bez zbędnych wygód i ciężkiej pracy. Xari rozmawiał z nim trochę przy naukach, z początku jedynie obserwując starca i podając co mniejsze narzędzia - Grest odnalazł spokój, czuł się potrzebny i spełniony wytwarzając okolicznym mieszkańcom meble, ośki do wozów, beczki i inne wyroby z drewna. Nikt już nie pamięta, że kiedyś był dobrze zapowiadającym się włamywaczem, co sam, dość niechętnie wyjawił Xariemu. Dostał jednak nauczkę w lochach zamkowych, po czym została mu pamiątka na ciele, w postaci strasznych blizn na plecach od źle zaleczonych razów bata. Tak czy inaczej Xari obrósł nie tylko w mieśnie, a także w wiedzę. Rękodzieło zawsze go jakoś uspokajało, dopiero jednak pod fachowym okiem wykształcił w sobie pewne zacięcie do Tworzenia. I cięzko zdobytą wiedzę ukierunkował także w inną stronę, trochę bliższą chłopcu z miejskiego rynsztoka - ćwiczył pokryjomu otwieranie zamków i wymyślał proste mechaniczne pułapki, które kiedyś może mu się przydadzą.

W mieście zaczęły się dziać rzeczy niepokojące, wyspiarze zaczęli chować się w cień przed obcymi w czerwonych szatach. Później wiele z nich znikało, by samemu wrócić ubrani w czerwienie. Kult Czerwonego Smoka, podobno, ale jedynie tyle udało mu się uzyskać, a kilkakrotnie musiał przez swoje pytania uciekać przez zaułki i po dachach by zgubić trop. W końcu zaniechał poszukiwań prawdy o nich. Nie było to trudne, gdyż nawałnica pracy i nauki wyciskała z młodziana wszystkie wolne siły.

Val, nie mogac odmówić zlecienia od owych wyznawców, wybrał się w góry po jakieś grzyby, Xari został sam w jego domostwie. Noce spędzał myśląc, i coraz częściej zastanawiał się, czy to, co stało się między nim a Valem nie przyśniło mu się tylko, jednak duża rózowa blizna na przedramieniu i szmaty ze starych ubrań utwierdzały go, że to prawda. Umysł Xariego obmyślał kolejny pomysł, i zaświtało mu, że przecież Artei miał znajomego, który mógł wiedzieć coś więcej o tym znamieniu pod pachą. Nie pamiętam jednak, czy zdażył się jego godnością pochwalić... Z tymi rozmyślaniami xari usnął w łóżku, pod ciepłą pierzyną...


Mechanicznie:
rozwinął się trochę, staty i umi. i tyle...
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeNie Lis 08 2009, 22:36

Post na specjalnie życzenie mg.

Kilka dni przed wyjazdem :

Górą – wrzasnął Greydan, rosły człowiek o poznaczonej bliznami twarzy, który uczył Livonza podstaw jazdy konnej i fechtunku. Pomimo swego wieku (był to bowiem człowiek któremu piąty krzyż już od paru dobrych lat ciążył na karku.) był gibki jak trzcina i szybki jak wąż. – Lewo – krzyknął tym razem i uderzył z taką siłą że ręka Livonza nie wytrzymała i puściła sztylet, którym próbował sparować cios. – Ała! – wrzasnął chłopak. – Pogruchotałeś mi nadgarstek starcze. – powiedział z wyrzutem spoglądając na mentora załzawionymi oczyma. Jednak stary, tylko się roześmiał – Niczego ci nie pogruchotałem Mały Lordzie Valentine – powiedział wciąż się śmiejąc. Po prostu Cię obiłem. Mówiłem ci że kiedy parujesz musisz napiąć mięśnie całej ręki.
- Wiem! – odpowiedział Val z pretensją w głosie choć nie wiedział czy ma pretensje do nauczyciela czy do siebie. Doskonale rozumiał teorie. Znał już wszystkie taktyki ataku i obrony, po prostu jego ciało nie chciało go słuchać. To było upokarzające bo z każdej lekcji wychodził niemiłosiernie obity. – Chce spróbować walczyć tarczą – wypalił nagle czym wywołał kolejną salwę śmiechu u starego wojownika. I po chwili zaczął tłumaczyć uczniowi dlaczego musi parować sztyletem a nie tarczą. Val nie słuchał go jednak. Był zbyt naburmuszony. Greydan nigdy nie przestawał się śmiać. Warnal opowiadał mu kiedyś, że Greydan był kiedyś znany jako Sir Greydan uśmiechnięty rycerz i walczył w służbie jakiegoś księcia z dalekich wysp. Nie przeszkodziło mu to jednak osiąść tutaj po latach służby i pracować na roli. Choć Val nie rozumiał jak można porzucić życie rycerza dla, życia rolnika. – Muszę już iść – powiedział w końcu młody dunpeal. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia przed wyjazdem. Muszę odebrać swoje nowe ubranie.
– Mott się ucieszy – powiedział starzec – Bardzo lubi te kamizelkę, którą Ci pożyczył. Mott był trzecim synem Jareda Greydana i jego młodziutkiej żony. Był rezolutnym chłopakiem w wieku Vala z którym od razu się zaprzyjaźnił. Greydan miał w sumie czterech synów i dwie córki. Najmłodsza z nich miała ledwie pięć i pół miesiąca. Val przyjmował jej poród w miejsce zmarłego Arteiego i tak właśnie poznał Greydana. Od tego czasu chodził też w ubraniach Motta, bo zawsze był zbyt zajęty by zajść do krawca. Z okazji wyjazdu jednak postanowił sprawić sobie nowy ubiór. Val pożegnał się z Greydanem który przykazał ćwiczyć mu codziennie i ruszył do krawca. Nie dalej jak godzinę później wracał już przez targ do swego domu z trzema kompletami nowych ubrań i ubraniem podróżnym. Kiedy przechadzał się przez targ. Przez przypadek musnął palcami wisiorek, który jakiś czas temu otrzymał od pana Fasado przyglądając mu się z fascynacją. Odkąd go dostał strzegł go jak oka w głowie. Nagle poczuł szarpnięcie i usłyszał jak łańcuszek pęka a jakaś bosa dziewczynka biegnie z jego ukochaną pamiątką przez targ. Val ruszył w pogoń. Był wolniejszy od dziewczynki, ale wystarczająco szybki by nie stracić złodziejki z oczu. Dopadł ją przy jednym ze straganów. Dziewczynka schowała się za wozem na którym rozłożony był towar. Nie miała więcej niż dwanaście lat
- Oddaj to! To moje ! – krzyknął na nią Val jednak w odpowiedzi uzyskał tylko wyzywające spojrzenie i bezczelnie wysunięty język smarkuli. Znowu na nią krzyknął tym razem jednak zza wozu wyłonił się pulchny kupiec o miłej aparycji. – Cyntia dziecko! Oddaj to natychmiast temu chłopcu – dziewczynka wstała i podała Valowi wisiorek bez słowa po czym pobiegła gdzieś bez słowa wytłumaczenia. Val spojrzał na wisiorek. Łańcuszek był zniszczony.
- Proszę mi wybaczyć zachowanie córki. W ramach zadość uczynienia proszę sobie wybrać coś z mojego straganu. Ach i dołożę jeszcze nowy łańcuszek. Val przyglądał się towarom sprzedawanym przez kupca. Były to wszelkiej maści bibeloty. Od kolorowych wstążek do pięknych szachów. Uwagę Vala przykuły małe okrągłe okulary. – Czy one poprawiają wzrok? – zapytał ciekaw
- Nie, te akurat nie są tylko na pokaz. Możesz je wziąć jeśli chcesz. – powiedział kupiec wesoło. Val schował okulary do kieszeni i podziękował kupcowi. Który z uśmiechem jeszcze raz przeprosił za zachowanie córki.
Kiedy Livonze był już prawie przy swoim mieszkaniu zauważył na jednym z murów Cyntie. Czy ona mnie śledzi – przemknęło mu przez myśl. Szybko jednak odpędził od siebie te paranoje i udał się do domu. Był bardzo zmęczony. Ten dzień z pewnością obfitował w niespodzianki.

Jeszcze jedno Greydan nazwał Vala małym lordem valentine - dlaczego ? Ponieważ Val jest dunpealem (Chyba jedynm wiatrosławcu) a dunpy w lwiej większośći są szlachcicami więc stary rycerz się zwyczajnie nabija. Zwyczaj nazywania go małym Lordem Valentine podchwycony jest ku irytacji Vala przez większą cześć ludzi w mieście. A już ze szczególnym upodobaniem stosowane przez Warnala, który czasami dla żartu nawet mu się kłania (I dokładnie wie, że Livonza to denerwuje Very Happy)

Przepraszam za błędy post pisany na szybko. Mam nadzieje że cię nie zawiodłem Cysiu Very Happy
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePon Lis 09 2009, 08:11

Xari, obudzony słonecznym światłe, leżał chwilę wpatrując się w okno.
Już późno, znowu pospałem.. Trzeba się wziąść do roboty. Miło jest zajmować się literkami czy meblami, ale czas już wziąść się za SIEBIE

Leżąc, obmyślał plan działania.
Przyjacielem zmarłego był Elear Krellab, był tu zresztą kilkakrotnie od czasu śmierci Artei. Kiedyś winien był mi przysługę, więc możnaby się do niego udać ją odebrać. Może słyszał o tamtym znajomym Artei... Kim on był... miejskim poborcą podatków. Złodziej w pełni prawa... tym bardziej powinien wiedzieć co nieco..

Xari, pokrzepiony tą myślą, wstał z łóżka, oporządził się, ubrał w jedne z lepszych swoich ubrań i złapał coś na ząb co wyglądało jak nieduże pętko kiełbasy i 2 jabłka, zjadł szybki posiłek i zamykając za soba drzwi wejściowe poszedł w miasto, szukając Eleara.


Ostatnio zmieniony przez Barlogg dnia Sro Lis 11 2009, 17:08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Lis 11 2009, 17:05

[Xari]

Wychodząc z za kolejnego zaułka idąc, jak zwykle najkrótszą drogą do celu, Xari ujrzał grupę czerwonych Tog. Od razu się schował za rogiem. Była to jedna z ciaśniejszych i mało uczęszczanych uliczek. Uliczka za pomocą, której wchodziła służba do domów mieszczan lub za pomocą, której dostarczano im żywność. Kamienice jedna obok drugiej ściśnięte ze sobą jak kłosy zboża. Czerwone kaptury rozejrzały się po ulicy i jeden po drugim znikły we wnętrzu domu.
Kolejne tajne spotkanie Pomyślał Xari lepiej stąd znikać zanim ktoś zauważy, że widziałem. Hm. Chociaż moze by zajrzeć?

[Valentine]
Stukanie do drzwi oznajmiło Fisado, że ktoś przyszedł. Tylko on już dawno wiedział kto i skąd przyszedł, więc już prawie otwierał drzwi. Zawsze pozwalał gościom zapukać, aby się nie przestraszyli.
Witaj, Val. Czy jak ostatnio Cię nazywają. Książe Valentine? Co Cię sprowadza w moje skromne progi?
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Lis 11 2009, 17:19

[Xari]
Poczekam, pewnie się jeszcze ktoś tam pokaże na zgromadzenie. - pomyślał wzrokiem szukając okien, rynien i innych mniej oficjalnych dróg podsłuchowych...

[jeśli nikt przez dłuższą chwilę tu nie zawita, chcę spróbować cokolwiek zobaczyć/podsłuchać, ale z 'bezpiecznej stopy', czy przez drzwi, czy okna, czy ewentualnie inne otwory. jeśli się nie uda, trudno.]
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Lis 11 2009, 17:23

- Dzień dobry - powiedział Valentine oschle i skrzywił się, na dźwięk znienawidzonego przezwiska. Co mnie sprowadza? On. - powiedział wskazując na Axenrita który, właśnie przysiadł na ramieniu dunpeala. Mogę wejść?
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Lis 11 2009, 18:07

[Val]
A oczywiście. Wejdź, wejdź. Zaprosił go gestem do środka. Cóż za uroczy rok. Skąd go wziąłeś? Zapytał Fisado szperając po półkach po tym jak Valentine usiadł. Postawił przed nim kubek z kawą, a dla roka podał kawałek suszonego mięsa. Są to ptaki łowne. Tak więc jadają mięso. A więc w jaki sposób on Cię do mnie sprowadził chłopcze? przyciągnął cię za rękaw? Powiedział z dobrodusznym uśmiechem.

[Xari]
Nikt już więcej nie wszedł do tej kamienicy. Po chwili Xari wyszedł zza rogu i zaczął się jej przyglądać. Drzwi i framuga drewniane, tak zdecydowanie drewniane. Ściany pobielone, chyba tak się to nazywało, jak opryskiwali czymś ściany a to zastygało. Szare ściany takie ponure i nieprzychylne. grube drzwi zbite z desek zdecydowanie nie zapraszały, a ze środka nic nie było słychać. Xari wspiął się po rynnie do okna na pierwszym piętrze pilnie się rozglądając czy nikt go nie widzi. Zajrzał przez okno i zobaczył sześć czerwonych tóg siedzących w kręgu. Poza nimi w tym samym kręgu siedzieli mieszkańcy domu. Wszyscy mieli w rękach puste miseczki i siedzieli po turecku. Co ich również łączyło to białe oczy... W tym momencie jeden z tóg spojrzał się na Xariego. Tak mu się chociaż wydało, jednak jak ktoś o oczach niczym białe kule mógł patrzeć.

W następnej chwili pożarł go smok, a bestia się wyrwała na wolność.

Nie pamiętając co się stało Xari obudził się na polanie w okolicach domu Michaiła. Cały był w cudzej krwi i strzępach swojego ubrania a w tym czasie Val popijał kawę u Fisado.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Lis 12 2009, 19:13

Val zignorował dziwną uwagę o tym, że Axenrit przyciągnął go tu za rękaw, skwitował ją tylko uprzejmym uśmiechem. Usiadł na wskazanym przez Strażnika miejscu i upił łyk kawy, którą mu podano. Burczenie w brzuchu przypomniało mu o tym, że od rana nie miał w ustach ani kęsa. Nie narzekał jednak. Nie przyszedł tu po to by jeść.
Roki to ptaki strażników prawda? - zapytał choć nie czekał na odpowiedź. Przyszedłem zapytać, czy nie wie pan dlaczego ten za mną podróżuje. Przecież ja nie jestem strażnikiem. W przeciwieństwie do pana. Po za tym skoro już się za mną pałęta szkoda by było zmarnować taki potencjał. Słyszałem, że kiedy dorosną można na nich latać - jego oczy zalśniły z pasją. Chciałbym wiedzieć jak się je szkoli. Jak szkolę je strażnicy. Więc przyszedłem do pana.


Ostatnio zmieniony przez Issir dnia Czw Lis 19 2009, 07:29, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Lis 12 2009, 20:26

[Xari]
Xari leżąc zamrugał oczami, otarł grzbietem dłoni lekko skrzepłą na twarzy krew i... myślał. Zwrócił uwagę na porę dnia, zastanawiając się ile czasu minęło.
Znów to samo. Nawet jeśli ten typ był niegodny zaufania, jeśli coś wie, trzebaby to z niego wydobyć. Jestem ciekaw co się tym razem stało. Czyżby czerwone szmaty w środku też były czerwone? - Uśmiechnął się krzywo próbując zrobić opaskę na biodra z resztek odzieży.
Jestem ciekaw, czy w okolicy nie ma jakiegoś bajorka co by się umyć trochę. Z drugiej strony i tak potrzebuję ubrania. I znów moje najlepsze ubranie! - Zirytowany, przytrzymując jedną ręką prowizoryczną opaskę
Stary piernik Fisado mieszka blisko, widzę niemal jego dom więc nie ma co kluczyć.
Udał się w stronę domku Fisado.
Mam nadzieję że nie będzie zbyt... wścibski. Muszę się przy nim pilnować - w końcu to Strażnik, mimo wszelkich zalet.
Podszedł do domku, zapukał, i zdenerwował się jeszcze bardziej, zostawiając lekko czerwoną plamę na drzwiach. Czekał...
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Lis 19 2009, 15:53

Miło by było się dowiedzieć skąd wziął się ten rok a potem możemy przejść do kwestii szkolenia. Chętnie ci zresztą o nim opowiem, dawne to czasy. W tej samej chwili nastąpiło pukanie do drzwi. Fisado wstał spokojnie i się uśmiechnął. Ciekawe kto to może być. Rzadko mnie ktoś odwiedza zazwyczaj to ty. Poszedł do drzwi i je otworzył. Wiedziałem, że to Ty ale nie wiedziałem, że tak wyglądasz co ci się stało? Powiedział z dziwnym wyrazem twarzy i brzmieniem głosu do Xariego.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Lis 19 2009, 17:44

Skąd się wziął? Spotkałem jego właściciela dogorywającego w górach. Pochowałem go a, jego Rok poszedł za mną. Kiedy Fisado poszedł do drzwi Val czekał cierpliwie na to kogo przyprowadzi,
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Lis 19 2009, 19:58

[Xari]
Dzieńdobry. Mógłbym najpierw skorzystać z miednicy? Bo co się stało sam jeszcze nie wiem... Xari odpowiedział dziwnym spojrzeniem. Muszę poukładać w głowie fakty. [i tu co gorsza mniej więcej ma rację]
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Lis 19 2009, 21:37

Wejdz wejdz i skorzystaj. powiedział widocznie lekko poddenerwowany. Dlaczego niczego nie pamiętasz? [przypomina ci się jedynie to że albo znowu zmutowałeś i smok cię pożarł albo zrobili ci naprawdę szybkie pranie mózgu] Wyszedł szybko z miednicą do studni za domem, nalał wody i ustawił koło studni.Stanął z wiadrem wody. Polewał, gdy Xari się mył.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Lis 25 2009, 20:19

[widze trza rozruszać te sesje bo nikt inaczej dupska nie ruszy :> bez obrazy Very Happy]

Valentaine po wyjściu Fisado postanowił się nieco rozejrzeć po jego biblioteczce, która intrygowała go już od dłuższego czasu a nigdy nie miał okazji się jej przyjrzeć dokładniej. Przeglądał tytuły jeden po drugim odrzucając z góry masę książek kucharskich. Gotowanie to ostatnia rzecz o jakiej myślał w tym momencie. Chwycił jakiś zbiór opowiadań i ballad. I otworzył na losowo wybranej stronie. Przewrócił kilkadziesiąt stronic w tył by znaleźć początek opowieśći i odczytał na głos tytuł "O Aryanie Nauczycielu" uznając go za interesujący pogrążył sie w czytaniu. Po około 15 mnutach kiedy zacząło do niego docierać, że Fisado jeszcze nie wrócił postanowił zobaczyć co sie dzieje. Odłożył książkę na stolik, zeskoczył zgrabnie z fotela. Wziął książkę ze stolika i wciąż czytając poczłapał się na zewnątrz. Gdy zauważył, że przed wejściem nikogo nie ma ruszył za dom. Kiedy zobaczył wydał z siebie krótkie - oho - i po raz kolejny niczym przyciągany nie widzialnym magnesem pogrążył się w lekturze. - Przyda się jakieś ubranie. Zaraz coś przyniosę - zawyrokował nie podnosząc wzroku znad książki obrócił się na pięcie i ruszył w stronę domu. Po chwili jakby cos sobie przypomniał i odwrócił się w stronę pana Fisado i Xariego. - Pożyczyłem. - powiedział pokazując książkę. - Mam nadzieje, że się pan nie obrazi. - dokończył i nie czekając na odpowiedź podążył w stronę domu. Po chwili wrócił niosąc swoją podróżną koszulę i spodnie. - Powinny pasować - powiedział kładac je na trawie. Kubrak jest dla ciebie zaciasny. Musisz sobie dać radę z tym. Poczekam w domu. - skwitował Val i nim ktokolwiek zauważył wędrował już w stronę domu kończyć opowiadanie. Było niezwykle ciekawe.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Lis 26 2009, 14:48

[Xari]
Xari coraz bardziej bił się z myślami, powiedzieć o tym co się wydażyło czy nie. Strażnik jest raczej godny zaufania, ALE jeśli jest fanatykim, może chcieć mnie rozszarpać...
Trzeba mu jednak coś powiedzieć - i może to bedzie prawda?
'Przepraszam za kłopot' zaczął. 'Próbowałem dowiedzieć się czegoś o tych czerwonych płaszczach co to się tak rozpanoszyli po mieście, i w jednej chwili śledziłem ich po uliczkach, w drugiej zobaczyłem jakieś białe światło i obudziłem się tutaj. Dziwna rzecz, wyglądam jakbym tarzał się w resztkach wyrzucanych od rzeźnika... chyba jestem cały więc jestem ciekaw co się stało...'

Xari dopiero po swoich słowach ugryzł się w język.
Cóż za napad szczerości, obym nie miał jeszcze większych przez to kłopotów, pomyślał.
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeWto Gru 22 2009, 13:32

@ Zirgin : 'czerwone płaszcze' powiedział sciszonym głosem w zamyśleniu.
@ Zirgin : 'No
ale chłopcze najważniejsze to pytanie czy nic ci nie jest' powiedział
po wyrwaniu się ze swoich myśli 'chodz do środka zbadamy czy wszystko z
tobą w porządku a następnie porozmawiamy'

@ Barlogg : Xari przytaknął, skończył się ubierać i poszedł za gospodarzem
@ Zirgin : strażnik uważnie go przebadał i uspokojony usiadł. 'Jesteś zdrowy. Nic ci nie jest' zamyślil się' jednak skąd ta krew?'
@ Zirgin : 'no cóż' powiedział nie czekając na odpowiedz'
@ Zirgin : 'powiedz
mi więcej o tym dziwnym świetle bo to może być istotne. Czerwone
płaszcze już kiedy się pojawili zaczeli mnie niepokoić'

@ Barlogg : 'a
więc w sumie nic takiego nie robili. odprawiali sobie rytuał, sześciu w
togach na okręgu, w którego środku siedzieli mieszkańcy budynku chyba z
jakimiś pustymi miskami.'

@ Zirgin : 'a skąd to światło?'
@ Barlogg : 'jeden
z nich chyba mnie zauważył, choć nie miał oczu... a jasne świetliste
kule zamiast nich.. później obudziłem się tutaj. wszystko to takie
dzwine...'

@ Barlogg : [mam traktować to o pożarciu przez smoka dosłownie?]
@ Barlogg : [jako profesjonaliście w potworach, mówie wzglednie prawdę:-D czasem trzeba...]
@ Zirgin : [takie miałeś odczucie ale myślisz że raczej sie to działo w twojej głowie]
@ Barlogg : [czyli po tym co powiedziałem, zamilkłem]
@ Zirgin : [jako że jeszcze żyjesz to jesteś pewny że nie zostałeś połknięty przez smoka]
@ Barlogg : [no tyle wiem :-D]
@ Zirgin : 'hmm' mruknął w zamyśleniu 'tylko co to oznacza?' powiedział jakby do siebie'
@ Zirgin : 'sam
śledzić ich poczynan nie mogę bo naślą na mnie straż miejska lub...
hmmm wam chlopcy też bym nie radził za nimi więcej chodzić'

@ Zirgin : 'I jeszcze ten baron' powiedział cicho do siebie
@ Barlogg : jak
dla mnie 'oznacza to tyle, że nie wiem skąd ta krew ani jak się tu
znalazłem WIĘC wracam do miasta, prześpię się, i poszukam szczęścia.
może znajdę dowiem się chociaż czemu wyglądam jakbym od rzeźnika
wracał. z pracy. '

@ Zirgin : 'no cóż chłopcy będę chyba musiał was prosić abyście poszli już do siebie bo mam parę spraw do przemyślenia'
@ Zirgin : 'Valentine chłopcze udasz się z kolegą dobrze?'
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Sty 14 2010, 14:48

Valentine zeskoczył z fotela bez słowa nie zamykając nawet książki.
- Jasne - powiedział bardziej do siebie niż do Fisado miało to jednak oznaczać zgodę.
- Axenrit idziemy - powiedział po chwili do młodego Roka który natychmiast wzleciał z miejsca na którym siedział. - W mieście jest dużo szczurów, więc może znajdziesz coś na coś mógłbyś polować. Powiedział i wyszedł razem z książką pożyczoną od Fisado. i Rokiem szybującym wysoko nad jego głową. Kiedy tak szli ulicami miasta w kierunku domu Vala, Val zapytał Xariego - Ćwiczyłeś czytanie ?, Albo może znalazłeś tego człowieka którego polecił ci Artei niech wiatr ma w opiece jego duszę ?.
Zadawał te pytania jednak myślami był zupełnie gdzie indziej snuł plany, plany o własnej uczelni. Zupełnie jak ta założona przez Aryana. No może nie zupełnie taka sama, ale wszak każdą uczelnie cechowały wspólne idee i cele prawda ?
Chwile później przystanął jakby go coś olśniło. Pan Fisado nie odpowiedział na jego pytania. Będziemy musieli sami sobie poradzić - pomyślał spoglądając na szybującego Roka i po raz kolejny powrócił do czytania.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePią Sty 15 2010, 08:42

Xari przerwał Valowi czytanie:
'Nie znalazłem szukanego gościa, [ściszonym głosem] za to nie wiem czy tych wyznawców przypadkiem nie uszkodziłem, choć tego nie pamiętam, Krew nie woda, nie wpadłem w kałużę.
[już zwyczajowym tonem] Nie ćwiczyłem czytania, jak pewnie zauważyłeś spałem sobie smacznie w lesie. Czuję się jakby mnie pół dnia ominęło..'
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeNie Mar 14 2010, 10:16

- Nie pytam się tylko o dzisiaj - powiedział Val Xariemu zupełnie ignorując pierwszą część wypowiedzi. W końcu był nauczycielem, a nauczyciel musiał dbać o postępy swoich podopiecznych. Karać ich i nagradzać odpowiednio do prezentowanego poziomu.
- To jak ? Ćwiczyłeś? Zresztą nie ważne. Jak wrócimy to cię sprawdzę.
Wbrew zapowiedziom Val nie poprowadził Xariego od razu do swojego mieszkania tylko dyskretnie zaciągnął go w jeden z zaułków.
- To gdzie mieszka ten naukowiec? - zapytał nieco dyskretniej.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePon Maj 24 2010, 12:49

Oj, ćwiczyłem. Trochę.
W zaułku Xari upewnił się najpierw, że nikt ich nie słyszy i rzekł: A czemu pytasz? A z tego co pamiętam, za miastem, przez południową bramę, i dalej na
południe i zachód, prawie dzień marszu, w okolicy karczmy pod Wyrwidębem. Tak czy inaczej kawałek jest, ale zamierzam się tam w końcu dostać. Ale póki co martwi mnie co innego, pewne leśne pobudki z przyległymi sprawami, że tak powiem.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimePon Maj 24 2010, 13:06

Tym zajmiemy się za jakiś czas. Przynajmniej spróbujemy. Nie podoba mi się ta cała sprawa. Ci ludzie w czerwonych togach i cała reszta. Ale na to się trzeba przygotować. A na razie wracamy do domu. - Val wyszedł z zaułka i skierował się w stronę domu. Pogrążył się w myślach, jakieś irracjonalne poczucie lęku rosło w nim z każdym krokiem. Axenrit leciał za nim. Ci czerwoni kapłani oznaczają kłopoty a ja nie mogę nic zrobić. - pomyślał.
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Maj 26 2010, 20:45

Droga przebiegała im wyjątkowo spokojnie.(brak weny u MG) Dotarli do celu.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Maj 26 2010, 21:14

(Jezu a już ci miałem dziękować XD)

Val wszedł do domu. Z niesmakiem stwierdził, że Xari nie sprzątał tu zbyt często. Chociaż nie mógł powiedzieć, że jest jakoś wyjątkowo brudno. Po prostu nie było tu tak czystko jak lubił. Kurz zakręcił mu w nozdrzach i kichnął przeciągle. Światło dnia delikatnie oświetlało mała izbę. Val odsunął zasłony by wpuścić do pokoju nieco więcej światła. Wyjął z kieszeni pergamin i nabazgrał na nim szybko jakiś znany wierszyk (jakąś rymowankę dla dzieci)
Podsunął pod nos Xariemu który wszedł za nim do izby. Przeczytaj to. Po sprawdzeniu postępów kompana. (zigi powiedz jak mu to wyszło). Zamknął drzwi na klucz, zatrzasnął okiennice tak że jedynym źródłem światła były małe szczeliny w drewnianych ścianach jego mieszkania.
Usiadł na komodzie i westchnął. Axenrit usiadł mu na ramieniu rozglądając się czujnie. Byłbym wdzięczny gdybyś opowiedział mi co działo się w mieście podczas mojej nieobecności. Szczególnie co robiły te golone pały w czerwonych togach - ostatnie zdanie wypowiedział z nie ukrywanym gniewem w głosie. Co się ze mną dzieje - pomyślał. Dlaczego to wszystko tak mnie drażni. Czego ja się właściwie boje ?.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Maj 26 2010, 23:04

(brak weny mg, brak weny Barlogg'a, męczący obu Issir. Skąd ja to znam Very Happy )
[postępy w czytaniu to Zigi, więc się nie wypowiadam]
A więc - zaczął Xari - generalnie o tych w togach nie wiem nic ponadto co mówiłem, że widziałem. Ludzie się ich boją, nie chcą nic o nich mówić, uciekają i unikają tematu, a moje małe podglądanie skończyło się dla kogoś bardzo niedobrze. Czuje się przynajmniej pewny, że to nie ja skończyłem żle tym razem - w końcu bez jednego zadrapania, za to w cudzej krwi i porwanych szmatach, znaczy szczęście w nieszczęściu trochę. Bym się w nocy zainteresował domem, przez którego parapet zapuszczałem nosa, chciałbym wiedzieć co tam się stało. Ale sam nie idę - tym razem potrzebuje drugiej pary oczu i uszu. Zainteresowany nocnym wypadem w miasto? Zastanów się dobrze, a w tym czasie pozwól że przebiorę się w swoje ubrania. Po czym Xari wstał i wyszedł do swego pokoju [jeśli takowy jest bo nie pamiętam już, jak nie to po prostu za jakiś parawan/ściankę działową/cokolwiek], by się przebrać i oddać nie swoje, i nie do końca pasujące, ciuchy. Po tym akcie wrócił do towarzysza.
Powrót do góry Go down
Issir
The Force is with u young Padawan
The Force is with u young Padawan
Issir


Male Liczba postów : 1044
Age : 35
Skąd : The Great Dunpeal Empire
Praca/Hobby : Wianie,wycie tudzież pędzanie i po polach hulanie :)
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Maj 26 2010, 23:26

(Izba jest jedna, ale zawsze masz tą komórkę czy coś co by się przebrać.) Nie musisz nawet pytać. - powiedział rozentuzjazmowany Val. - Wywracają nam miasto do góry nogami. Wywracają nam życie do góry nogami. A to źle wpływa na trawienie, sen, naukę i interesy. Trzeba przynajmniej wiedzieć na czym stoimy. Jak będzie bardzo źle przyspieszymy nasze plany co do wyjazdu. A na razie idę pracować. Na pewno już wiedzą, że wróciłem do miasta. Będą się pytać o zamówienie. Przygotuj wszystko na wieczór. Jak już wszystko zbierzesz. Zapukaj do mnie to ustalimy co i jak. - rzekł Livonze. Otworzył drzwi i okno. Po czym pogwizdując ruszył do pracowni. Axenrit jak zwykle leciał za nim.
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeSro Maj 26 2010, 23:33

Xari planuje do wieczora spać i odpoczywać. Sporo wrażeń miał, jak na jeden dzień, a zapowiada się długa noc.
Powrót do góry Go down
Zirgin
Twórca Światów
Twórca Światów
Zirgin


Male Liczba postów : 1790
Age : 35
Skąd : Wasada-Marath's Island
Praca/Hobby : Rozmowy z Ziemią
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeCzw Wrz 23 2010, 09:49

Valentine otworzył drzwi i wyszedł zmierzając już wydeptaną jego stopami ścieżką, znikając z oczu Xariemu. Xari zaczął się zastanawiać leżąc na łóżku. Jak zmierzali do domu coś było nie w porządku. Po ludziach można było poznać, że coś się stało. Często stali w małych grupkach i rozmawiali. Wcześniej nie zwrócił na to uwagi, ale jak już wrócił i odetchnął przypomniało mu się. Miasto po ostatnich wydarzeniach było ciche a teraz zaczynało buzować. Z tą myślą zapadł w niespokojny sen o smokach i wilkołakach burzących dzielnicę. Na chwilę się obudził potrząsnął głową i znowu zasnął już bez snów. Dlaczego byłem wilkołakiem?
Valentine w tym czasie spokojnie obserwował swój alembik, wkrótce jego kiesa znów będzie zasilona dodatkowym funduszem a sam nie będzie się musiał martwić o swoje zdrowie... chociaż ten nocny wypad chyba może należeć do tej kategorii...
Powrót do góry Go down
Barlogg
Wyrocznia Wysp Chaosu
Wyrocznia Wysp Chaosu
Barlogg


Male Liczba postów : 1820
Age : 38
Skąd : The Land of the Dead
Praca/Hobby : Głębokie rozważania. O śmierci i takie tam :D
Registration date : 14/01/2008

Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitimeWto Wrz 28 2010, 13:45

Xari zaczął szybciej kojarzyć fakty
sen o smoku i wilkołaku... mam nadzieję że ów wilkołak to nie ja, i że to nie była prawda. w nocy bedziemy wiedzieć. ale faktycznie, trzeba nam zaopatrznia.
Zaczął szperać po izbie, szukając kilkumetrowej liny i haka - gdzie ją znowu posiałem...? gdzieś tutaj była - mruczał do siebie wywalając spod łóżka śmieci i zbędne mu obecnie graty.
Po godzinnych poszukiwaniach odnalazł [mam nadzieję] czego szukał, w tym także sztylet, mała skórzana buteleczka z oliwą, zestaw wytrychów i kilka zapałek. I buty na miękkiej podeszwie. Tym razem nic mnie nie zaskoczy.
Powinno wystarczyć.
Zestaw ciemniejszych ubrań oraz ciemny płaszcz z głębokim kapturem zostawił przy łóżku wraz ze znalezionym sprzętem, po czym zamknął drzwi na zasuwę i powrócił do krainy snów, odpoczywając do wieczora [nie mylić z wiecznych łowów:D]
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Spokojne czasy na Witrii - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Spokojne czasy na Witrii   Spokojne czasy na Witrii - Page 8 I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Spokojne czasy na Witrii
Powrót do góry 
Strona 8 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
 Similar topics
-
» NPC na Witrii

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wyspy Chaosu :: Dyskusje Sesyjne :: Sesje Zirgina :: archiwum-
Skocz do: