Uti Gargawe
Rasa: Pół-smok
Rasowa cecha charakteru:
Romantyczna dusza
Umiejętności:
Zdolności ludzkie:
Oburęczność
pojętny uczeń
Historia:
Za młodych lat rodzinną wioskę najechała banda rzezimieszków. Zabili część wieśniaków a resztę zmusili do oddania dobytku. Zabitymi głównie byli rodzice młodego Utiego. Na grobie rodziców wyrosła piękna róża i od wtedy nasz młody bohater miał zajawki na dostrzeganie piękna w każdym aspekcie życia. można by powiedzieć że młody Uti nabył romantyczną duszę za bezcen. Następnie zaczął pracować u kowala. Niestety mu nie szło. Jego jakże nazbyt romantyczna dusza doprowadziła do przypalenia nogi koniowi którego miał tylko oznaczyć bo się zagapił na piękno płomieni. Następnie spalił wóz kupca dla którego mieli zrobić ośki ponieważ dojrzał piękną chmurę i chciał napisać o niej poemat. Kowal go wyrzucił.
Mając takie świetne predyspozycje przyjęła go do siebie szwaczka. Szył namioty, ubrania i wiele innych rzeczy. Potem zajmował się ogrodnictwem. Następnie zdecydował się zostać druidem ponieważ piękno przyrody go zachwycało. Przez parę lat poszukiwał druidów. Wreszcie ich odnalazł i pracował jako akolita. Aż pewnego dnia druidzi broniąc lasu stoczyli walkę z oddziałem goblinów i ludzi im przewodzących, którzy chcieli zająć te tereny wyciąć część lasu i założyć kopalnię. Wtedy to Uti ujrzał piękno bitew i śmierci.
Porzucił stanowisko akolity i z planem zarobienia na miecz i zbroje udał się znów do kowala. Wtedy już bardziej skoncentrowany na swoim zadaniu ponieważ miał cel zarobić na piękny i poetycki miecz oraz na wspaniałą kolorową zbroję.
Po latach pracy kowal zdecydował się mu pomóc(za odpowiednią opłatą). Nasz dzielny bohater wykuł sobie piękny (kręcony i w falbanki) miecz oraz zamówił sobie zbroję(skórzaną ćwiekowaną z pięknie wyszytym rysunkiem słońca wschodzącego nad łąką). Miecz miał wpasowane w klingę pałasza klejnoty (małe układające się w oczy pięknej dziewczyny) oraz wykutą runę ochrony przed zimnem.
Tak uzbrojony zaczął wynajmować się w ochronie karawan. Tam poznał "Ivaldiego". Był to zaiste ciekawy i piękny na swój sposób osobnik. Jego siła była jego pięknem. Uti wręcz zdecydował się napisać o nim poemat:
Siła mą potęgą,
wzrastam niczym skała,
i jak skała godnym zaufania.
Uwierz mi na słowo ,gdy słowa me płyną,
nie ruszaj co moje jest lub będzie,
bo moim to jest więc złodziei śmierć dosięgnie.
Od wtedy byli oni kompanią nierozłączni "to moje" oraz pan "och jakie to piękne" szukający gotówki oraz wspólnego celu.
Raz ich karawanę na mroźnych pustkowiach zaatakowała wataha wilków. Już byli pewni swej śmierci, gdy znikąd pojawił się człowiek ziejący mrozem z ust. Zmroził wilki i rozkruszyli je jak sopelki lodu, którymi były.
Najemnicy zamieszkali na jakiś czas u pustelnika, który ich zaprosił. Powiedział im, że są pół-smokami("no pięknie"," spierdalaj to moje") w co nie uwierzyli od razu. Po wielu perypetiach i długim czasie zamieci zdecydowali się zostać jego uczniami. Czas nauki był morderczy niebezpieczny i śmiertelnie męczący. Musieli podróżować w odległe krainy do miejsc w których łatwiej było obudzić smocze zdolności( oraz do miejsc których nie chcieli ani zagarnąć ani uznać za piękne). No cóż podczas jednej z tych podróży ich mistrz spadł w przepaść ratując młodego Utiego. Jednak ich zdolności już zostały obudzone więc korzystając z ksiąg wydanych przez poprzedników pustelnika, pisanych ręcznie, uczyli się dalej smoczych zdolności. Pewnego dnia ich domek obrali sobie jako dobrą kryjówkę zbóje. I w ten oto sposób zostali z niego wypędzeni z ciężkimi ranami unosząc resztki dobytku ze sobą szukając nowego miejsca w świecie. Stało się to ich celem życiowym.