Historia pewna bękarta Artura Podrzylasa - Kręgi Życia(rzycia?)
Rasa: Pół-smok
Zaiste piękny był to dzień gdy rodził się ten chłopiec. Ciepły dzień końca rozkwitu a siano było miękkie gdy Wielki Pan zoczył dziewkę usługującą i najpierw ją uszczypnął, a potem zdybał na podwórcu i dorwał na sianie. I tak Oto narodził się jakże dzielny i przystojny bohater naszego opowiadania Artur z Podrzylas.
Dzielny ten młodzian utopił by się pewnie już w pierwszych dniach swojego życia gdyby nie to, że kosz w którym spływał rzeką został zauważony przez rzecznych flisaków. Kobieta, którą później zwał matką, zwała się Jagna i znalazła go w okolicach wsi Podrzylas. Nadała temu berbeciowi imię Artur na cześć jej brata topielca.
Jako Flisa nauczył się kochać, cieszyć i nienawidzić, gdy po parunastu latach jego jeszcze krótkiego życia zbójcy kazali się przewieźć w dół rzeki pod groźbą śmierci rodziny flisaka. Pod koniec podróży spełnili swe groźby, a jedyną osobą, która przeżyła był młody Artur. W ostatniej chwili dał swojemu katowi łokciem po jajcach i skoczył jak ryba do rzeki. Przy tym jakże bohaterskim czynie został raniony w bark.
Rana mu się cudownie paprała i dorwała go gorączka gdy tak leżał w przydrożnym rowie. Jednak jakiś szczęśliwy traf chciał że chłopak nie umarł zanim go nie odnalazł wędrowny najemnik. Uratował mu życie oszpecił ramie brzydką wypaloną blizną i nauczył trochę fechtunku oraz nieźle pracować łukiem. Tak oto około 15letni chłopak został najemnikiem, który spłacał swój dług wdzięczności. Przyłączyli się później do grupy ponad pięciuset zbrojnych zaprawionych w bojach najemników.
Podrzylas po paru latach rozstał się z Lothorem, człowiekiem który uratował mu życie, spłacając swój dług w złocie. Lothor znalazł sobie dziewkę i osiedlił się w imperium Panraj, za północnymi górami.
Uczestniczył w wielu bitwach, stawał w obronie honoru i w pojedynkach z wielu innych względów. Brał udział w bitwach i wojnach Wardii, Eritii i Gmundii dziesiątki razy i nadal przeżywał. Aż pewnego dnia jego kompania najemników się rozpadła i rozjechała wszyscy w swoje strony, a Artur wyruszył na swoją prywatną zemstę za śmierć przybranej matki gdzieś w lasach Gortii.